A R C H I W U M - WYSZUKAJ ARTYKUŁ

czwartek, 6 października 2016

PERCEPCJA - TRENUJ WZROK




...  patrzę w ekran laptopa i zastanawiam się jak rozpocząć temat  , dawno tu nie byłem ponieważ zrobiłem sobie wakacje , a wakacje już  zakończone i wypadałoby coś napisać ...



  Cztery , pięć  tysięcy metrów nad ziemią , niepewność która towarzyszy podczas lotu - jest nieznośna wręcz klaustrofobiczna , jednak czekamy na tę chwilę strachu przez cały rok , odkładamy pieniądze       ( niektórzy z nas nie muszą , po prostu je posiadają  :))  ) .

  Siedzisz w tym samolocie myślisz jak będzie przy starcie  i jak przy lądowaniu , różne myśli irracjonalne  przetaczają się w głowie , no ale nic , rozpierasz się w fotelu - jest w miarę wygodnie , choć trochę ciasno , odprężasz się - startujecie . Złe myśli i wszystkie " potwory "  znikają , wyciągasz nogi , pełnia odprężenia przybywa  kiedy widzisz ludzi przemieszczających się po pokładzie , krzątające się stewardessy itd. Spoglądasz w lewo na swoją drugą połowę - jest dobrze , bo widzisz jej roziskrzone oczy ...

  Zakładasz słuchawki i załączasz mp3 ... w samolocie żeby się rozluźnić , to :
 albo słucham muzyki , albo staram się wejść do samolotu , na lekkim rauszu - tym razem nie skorzystałem z drugiego wariantu bojąc się że  przy odprawie wyczują alkohol , i będzie po wakacjach - pół godziny minęło muzyka się znudziła  i włączyła mi się moja ulubiona rozrywka : Percepcja

  Uwielbiam ten stan kiedy jestem wyciszony wtapiam się w otoczenie i słucham . Moje zmysły reagują na bodźce zewnętrzne i dostarczają mi rozległą przyjemność intelektualną wynikającą z obserwacji np. : pasażerów samolotu -  których to :

... oczywiście niektórych , nie można w żaden sposób nazwać pasażerami ...



... znalazło się takich dwóch '' Panów '' postury co najmniej obleśnej , żeby nie powiedzieć grubasów ...  


  Panowie mieli oczywiście u swoich boków Panie których twarze przypominały pontony ratownicze , ale nie o ich wyglądzie będę się tu rozpisywał . Zachowanie tych istot było co najmniej żenujące , pomijam już sam fakt rozpychania się przy chowaniu bagażu podręcznego  i zniesmaczone miny tych botoksowych lal , kiedy postanowiły poprosić  jakiegoś przystojniaka żeby im wsunął bagaż na miejsce cyt .:

pontonowa lala :
- przepraszam Pana najmocniej , chciałabym żeby Pan troszkę się usunął w tamtą stronę , a potem pomógł mi z tym bagażem .

mocno wkurwiony przystojniak :
- przepraszam czy nie zauważyła  Pani że mam dziecko na rękach ... ? , a poza tym mam pytanie do Pani .

pontonowa lala :
- tak słucham .

mocno wkurwiony przystojniak :
- oglądała Pani taki film  pt.: " Dzień Świra "  ? ( i koleś nie czekając na jej odpowiedź )
- jest tam taka " wysublimowana " scena , z taką podobną kobietą do Pani , ta scena odbywa się w pociągu.

  Spojrzał jej głęboko w oczy i nie czekając na odpowiedź usiadł z dzieckiem na miejsce .
 ( miejsce jest w końcu wolne, bo inny pasażer postawił na nim swój bagaż i teraz go zabrał )

  Pontonowa lala też się chyba mocno wkurwiła, bo twarz jej jeszcze bardziej napuchła  
 ( chyba przypomniała sobie tę scenę z Markiem Konradem )  i nagle słychać za jej plecami ...

 ( miał to być szept do jej ucha , ale nie wyszedł  grubasowi tzn. jej  facetowi , bo w tym zamieszaniu i tak go usłyszałem , część pasażerów też - więc ten jego " szept " był dość słyszalny  )

a brzmiał  tak :

grubas - facet pontonowej lali : 
- Zosieńka przesuń się ... no  przesuń się , bo mi szczyć się chce ...

... odpadłem , normalnie odpadłem - pomijam fakt że przecież pontonowa lala była jego kobietą ,  to on powinien jej pomóc z tym bagażem podręcznym , a ten jeszcze każe zejść jej z drogi , bo mu się chce :
 " jaszczura wysuszyć "
... a przecież słyszał rozmowę swojej wybranki z przystojniakiem , albo może udawał że nie słyszał ich owocnego dialogu , w każdym razie zapłacił za swoje zachowanie w trakcie lotu słono , nie dość że do obrażonej pontonowej lali wysyłał cały czas wirtualne buziaki , to wydał na jej kosmetyki u stewardesy około 1000 zł żeby ją ułagodzić ...

... a potem to już było z górki , grubas znalazł sobie do pary drugiego grubasa , który oczywiście posiadał przy swoim boku też pontonową lalę ( może obaj kupili je w tym samym sklepie ) , w pierwszej chwili pomyślałem że to znajomi są i razem wybrali się na zagraniczne wojaże .
  Okazało się jednak po zakończonym przelocie , że każdy z grubasów zabrał swoją pontonową lalę pod pachę  i rozeszli się do innych hoteli , ale do meritum jak napisałem powyżej :

... potem to już było tylko z górki  i to bez trzymanki , alkohol , jedzenie , głośne rozmowy , a nawet czasami wrzaski , miedzy czasie stewardessa napominała '' Panów " grubasów , żeby się uspokoili , ale mieli jej uwagi - sami wiecie gdzie , nawet posunęli się do ...

... jeżeli można tak to nazwać : lekkiego molestowania owej stewardessy , nie będę tu przytaczał tego dialogu , bo szkoda mojego ekranu w laptopie , jednakże stanęło na pewny zdaniu , które każdy z nas słyszał , lub sam je wypowiedział głośno , lub w myślach cyt .:
" no bo kto , no kto bogatemu zabroni ? " ... i grubasy razem ze swoimi pontonowo-botoksowymi lalami  nie zwracając uwagi na resztę pasażerów , obsługę samolotu bawili się w najlepsze , aż wyżej wspomniany w dialogu : mocno wkurwiony przystojniak , zwrócił im uwagę pt.:
- nie jesteście tu sami , przed waszymi siedzeniami siedzi dziecko , śmierdzicie alkoholem , uspokójcie się ... itp.
... do czasu kiedy do akcji wkroczył steward ...




... i rzeczowo wyjaśnił gawiedzi co będzie jak się nie uspokoją - no i pozamykali paszcze ,  kiedy trochę się uspokoiło na pokładzie , to wtedy ... jak ja to nazywam zaczął się :
 " Pawi Taniec " , z tym że nasz paw , a został nim steward ( który tak bohatersko stawił czoła grubasom ) , nie robił za Pawia - który to zawsze się stroszy ,  napina przed samicami , tę role tym razem przejęły samice zwane : stewardessami ...

... a było ich cztery sztuki , z czego dwie mocno zainteresowane stewardem pawiem ... 

 

  Końca nie było ocierania się o niego , wysyłania mu znaczących uśmiechów , jak jedna z pawich stewardess otarła się o niego , to ta druga przybiegła żeby go  zapytać czy ma ochotę coś zjeść , jak już mu przygotowała jedzenie , to ta druga zawołała  go żeby koniecznie pomógł jej popychać wózek z jedzeniem bo ona nie daje rady . 

  Erotycznych gestów , poszturchiwań nie było końca ... jedna z nich nie wytrzymała i zawołała Pawia Stewarda za zasłonkę , skwapliwie korzystając z okazji , gdy jej rywalka obsługiwała gości ...

... za zasłonką wyjaśniła coś rzeczowo Pawiowi Stewardowi , który spuścił głowę na znak wielkiej smuty , możemy wywnioskować że było to coś w stylu :

- jak mi jeszcze raz się do niej uśmiechniesz , to dziś w nocy śpisz pod łóżkiem - czy jakoś tak ... :))  

 

... na szczęście nie doszło do babskiej bójki na pokładzie , bo Bóg się nad nami pasażerami zlitował ,  zesłał dość mocne turbulencje i komunikat o podchodzeniu do lądowania  - dzięki Ci Boże ... jeszcze na koniec opisanych scenek ( dzięki którym moja percepcja się wzbogaciła o nowe doświadczenia ) , chciałbym pozdrowić dwóch  debilowatych , wydziaranych dresów  , którym  to nadałem następujące imiona :

 Silny i Lewy ... Matko Wszechmogąca , proszę następnym razem zabieraj z mojej drogi tego typu ewenementy , bo mogę niechcący podczas lotu spowodować międzylądowanie , przytoczę tylko jeden przykład ich zachowania , bo na resztę już mi siły zabrakło .

 

  Gorąco , samolot ma opóźnienie 1,5 godz.

 Wysiadamy z autobusu , gęsiego idziemy do samolotu ( tylne wejście od ogona zamknięte - awaria ) , a nasz Silny wraz z kolegą Lewym  przepychają się z tego autobus szybko na początek pochodu . Zatrzymują cały transfer przed schodami i ... - napierdalają selfiaki . 

 

  Wyminąłem kretynów ,  niby przypadkiem  potrąciłem , tak że ustawiona seria selfie nie miała prawa dobrze wyjść , jednocześnie zostali obrzuceni soczysto-jadowito-zaczepnym spojrzeniem , czekałem żeby choć który mi bluznął ( ale burak ze mnie :))  ) , ale dresy bez żadnej refleksji na sobą  poprawili tylko kijek od selfie  , dalej blokowali transfer - makabra .

  Dochodząc do końca tej wakacyjnej przygody , jest jeszcze jedno zdarzenie które doprowadziło mnie do tzw. " końskiego rżenia "  , są to dwie młode panie pochodzenia Polskiego - oczywiście lekko wstawione , ale o tym za chwilkę ... ponieważ było fajnie na wakacjach .

 

... ciepłe morze , sex , darmowe drinki , hotel posiadający pięć gwiazdek , obsługa super , pokoje bajeczne , wycieczki , rejsy statkami , kilka restauracji do wyboru w hotelu etc.

 ... było naprawdę przewspaniale , ale jedno jeszcze pozostanie mi na długo w pamięci - te dwie Polki . 

 

  Podchodzimy z kumplem do baru ... barman już wie co pijemy , i że ma być mocne - rozumiemy się bez słów , nagle gdzieś za pleców barmana pada kilka słów po angielsku z prośbą o drinka ( bar jest na środku sali , więc był dostępny z obu stron ) ... prośba pada z ust właśnie jednej z Polek o których wspomniałem wcześniej , a że z kumplem staliśmy trochę z  boku - i w cieniu , to dziewczątko nie zauważyło nas , barman na chwilkę o nas zapomniał  i trudno mu się dziwić ... słodka , blond urodziwa kobietka , pochodzenia słowiańskiego - nagle postanowiła go uczyć języka polskiego cyt .:

 

blond urodziwa kobietka :

- kochasz mnie , pójdziesz ze mną ... ? , no no powtarzaj słodziaku , no dalej nie wstydź się ...

 

Zdębieliśmy z kumplem , odsunąłem barmana jednym ruchem  i zapytałem ( nie mniej płynną polszczyzną ) ,  trudno mi się dziwić dopiero była 23.00 , a więc język jeszcze miałem jak " brzytwa " .

 

ja - turysta z Polski :

- a może Panienka zechciałby pójść ze mną  i kolegą ... ? my znamy język polski płynnie , do tego kolega jest profesorem lingwistyki stosowanej , więc jeśli Pani wyrazi chęć , to oczywiście bez zobowiązań nauczy Panią w języku francuskim paru wykwintnych sztuczek ... oczywiście słownych .  :))

 

  Kobieta wraz z koleżanką niestety uciekła , a barman zrobił nam za karę naprawdę skurwiałe drinki , bo zorientował się że " zaoraliśmy " mu kobietki   :)) ... wracając do stolika na zewnątrz nieomal nie powylewaliśmy drinków , te dwie Polki siedziały stolik dalej , ze swoimi mężami -jak się później okazało .

 

Wakacje były wysmakowane i wysublimowane , szczególnie to ostatnie słowo mnie prześladuje : 

 

wysublimowana + percepcja  =  wysublimowana percepcja 

 

P.S.   TRENUJ WZROK ... zgadnijcie kto w drodze powrotnej siedział obok mnie w samolocie , no kto ? ... hahaha , nikt inny jak grubasy dwa  i ich dwa wypasione botoksowe pontony ...   :))







P.S.  proszę Państwa poniżej artykułu jest tzw. stopka w której można dodać własny komentarz , śmiało , zapraszam ...





 * Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kopiowanie, Powielanie i Wykorzystywanie Powyższych Materiałów , bez Zgody Autora Zabronione !




* wszystkie materiały  fotograficzne i filmowe pochodzą z źródeł :

https://www.google.pl/search?q=CEBULAKI&client=firefox-b&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwijjp34zcPPAhUC0xQKHZiCDk0Q_AUICCgB&biw=1280&bih=671#tbm=isch&q=kraj+kwitn%C4%85cej+cebuli&imgdii=_vBzP96aePsqrM%3A%3B_vBzP96aePsqrM%3A%3BIYOXy2FUTHmaZM%3A&imgrc=_vBzP96aePsqrM%3A

https://www.google.pl/search?q=linda+ja+wam+dam&client=firefox-b&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwiymp_6h8bPAhUCbxQKHQ-qBo8Q_AUICCgB&biw=1280&bih=671



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz