A R C H I W U M - WYSZUKAJ ARTYKUŁ

czwartek, 6 października 2016

PERCEPCJA - TRENUJ WZROK




...  patrzę w ekran laptopa i zastanawiam się jak rozpocząć temat  , dawno tu nie byłem ponieważ zrobiłem sobie wakacje , a wakacje już  zakończone i wypadałoby coś napisać ...



  Cztery , pięć  tysięcy metrów nad ziemią , niepewność która towarzyszy podczas lotu - jest nieznośna wręcz klaustrofobiczna , jednak czekamy na tę chwilę strachu przez cały rok , odkładamy pieniądze       ( niektórzy z nas nie muszą , po prostu je posiadają  :))  ) .

  Siedzisz w tym samolocie myślisz jak będzie przy starcie  i jak przy lądowaniu , różne myśli irracjonalne  przetaczają się w głowie , no ale nic , rozpierasz się w fotelu - jest w miarę wygodnie , choć trochę ciasno , odprężasz się - startujecie . Złe myśli i wszystkie " potwory "  znikają , wyciągasz nogi , pełnia odprężenia przybywa  kiedy widzisz ludzi przemieszczających się po pokładzie , krzątające się stewardessy itd. Spoglądasz w lewo na swoją drugą połowę - jest dobrze , bo widzisz jej roziskrzone oczy ...

  Zakładasz słuchawki i załączasz mp3 ... w samolocie żeby się rozluźnić , to :
 albo słucham muzyki , albo staram się wejść do samolotu , na lekkim rauszu - tym razem nie skorzystałem z drugiego wariantu bojąc się że  przy odprawie wyczują alkohol , i będzie po wakacjach - pół godziny minęło muzyka się znudziła  i włączyła mi się moja ulubiona rozrywka : Percepcja

  Uwielbiam ten stan kiedy jestem wyciszony wtapiam się w otoczenie i słucham . Moje zmysły reagują na bodźce zewnętrzne i dostarczają mi rozległą przyjemność intelektualną wynikającą z obserwacji np. : pasażerów samolotu -  których to :

... oczywiście niektórych , nie można w żaden sposób nazwać pasażerami ...



... znalazło się takich dwóch '' Panów '' postury co najmniej obleśnej , żeby nie powiedzieć grubasów ...  


  Panowie mieli oczywiście u swoich boków Panie których twarze przypominały pontony ratownicze , ale nie o ich wyglądzie będę się tu rozpisywał . Zachowanie tych istot było co najmniej żenujące , pomijam już sam fakt rozpychania się przy chowaniu bagażu podręcznego  i zniesmaczone miny tych botoksowych lal , kiedy postanowiły poprosić  jakiegoś przystojniaka żeby im wsunął bagaż na miejsce cyt .:

pontonowa lala :
- przepraszam Pana najmocniej , chciałabym żeby Pan troszkę się usunął w tamtą stronę , a potem pomógł mi z tym bagażem .

mocno wkurwiony przystojniak :
- przepraszam czy nie zauważyła  Pani że mam dziecko na rękach ... ? , a poza tym mam pytanie do Pani .

pontonowa lala :
- tak słucham .

mocno wkurwiony przystojniak :
- oglądała Pani taki film  pt.: " Dzień Świra "  ? ( i koleś nie czekając na jej odpowiedź )
- jest tam taka " wysublimowana " scena , z taką podobną kobietą do Pani , ta scena odbywa się w pociągu.

  Spojrzał jej głęboko w oczy i nie czekając na odpowiedź usiadł z dzieckiem na miejsce .
 ( miejsce jest w końcu wolne, bo inny pasażer postawił na nim swój bagaż i teraz go zabrał )

  Pontonowa lala też się chyba mocno wkurwiła, bo twarz jej jeszcze bardziej napuchła  
 ( chyba przypomniała sobie tę scenę z Markiem Konradem )  i nagle słychać za jej plecami ...

 ( miał to być szept do jej ucha , ale nie wyszedł  grubasowi tzn. jej  facetowi , bo w tym zamieszaniu i tak go usłyszałem , część pasażerów też - więc ten jego " szept " był dość słyszalny  )

a brzmiał  tak :

grubas - facet pontonowej lali : 
- Zosieńka przesuń się ... no  przesuń się , bo mi szczyć się chce ...

... odpadłem , normalnie odpadłem - pomijam fakt że przecież pontonowa lala była jego kobietą ,  to on powinien jej pomóc z tym bagażem podręcznym , a ten jeszcze każe zejść jej z drogi , bo mu się chce :
 " jaszczura wysuszyć "
... a przecież słyszał rozmowę swojej wybranki z przystojniakiem , albo może udawał że nie słyszał ich owocnego dialogu , w każdym razie zapłacił za swoje zachowanie w trakcie lotu słono , nie dość że do obrażonej pontonowej lali wysyłał cały czas wirtualne buziaki , to wydał na jej kosmetyki u stewardesy około 1000 zł żeby ją ułagodzić ...

... a potem to już było z górki , grubas znalazł sobie do pary drugiego grubasa , który oczywiście posiadał przy swoim boku też pontonową lalę ( może obaj kupili je w tym samym sklepie ) , w pierwszej chwili pomyślałem że to znajomi są i razem wybrali się na zagraniczne wojaże .
  Okazało się jednak po zakończonym przelocie , że każdy z grubasów zabrał swoją pontonową lalę pod pachę  i rozeszli się do innych hoteli , ale do meritum jak napisałem powyżej :

... potem to już było tylko z górki  i to bez trzymanki , alkohol , jedzenie , głośne rozmowy , a nawet czasami wrzaski , miedzy czasie stewardessa napominała '' Panów " grubasów , żeby się uspokoili , ale mieli jej uwagi - sami wiecie gdzie , nawet posunęli się do ...

... jeżeli można tak to nazwać : lekkiego molestowania owej stewardessy , nie będę tu przytaczał tego dialogu , bo szkoda mojego ekranu w laptopie , jednakże stanęło na pewny zdaniu , które każdy z nas słyszał , lub sam je wypowiedział głośno , lub w myślach cyt .:
" no bo kto , no kto bogatemu zabroni ? " ... i grubasy razem ze swoimi pontonowo-botoksowymi lalami  nie zwracając uwagi na resztę pasażerów , obsługę samolotu bawili się w najlepsze , aż wyżej wspomniany w dialogu : mocno wkurwiony przystojniak , zwrócił im uwagę pt.:
- nie jesteście tu sami , przed waszymi siedzeniami siedzi dziecko , śmierdzicie alkoholem , uspokójcie się ... itp.
... do czasu kiedy do akcji wkroczył steward ...




... i rzeczowo wyjaśnił gawiedzi co będzie jak się nie uspokoją - no i pozamykali paszcze ,  kiedy trochę się uspokoiło na pokładzie , to wtedy ... jak ja to nazywam zaczął się :
 " Pawi Taniec " , z tym że nasz paw , a został nim steward ( który tak bohatersko stawił czoła grubasom ) , nie robił za Pawia - który to zawsze się stroszy ,  napina przed samicami , tę role tym razem przejęły samice zwane : stewardessami ...

... a było ich cztery sztuki , z czego dwie mocno zainteresowane stewardem pawiem ... 

 

  Końca nie było ocierania się o niego , wysyłania mu znaczących uśmiechów , jak jedna z pawich stewardess otarła się o niego , to ta druga przybiegła żeby go  zapytać czy ma ochotę coś zjeść , jak już mu przygotowała jedzenie , to ta druga zawołała  go żeby koniecznie pomógł jej popychać wózek z jedzeniem bo ona nie daje rady . 

  Erotycznych gestów , poszturchiwań nie było końca ... jedna z nich nie wytrzymała i zawołała Pawia Stewarda za zasłonkę , skwapliwie korzystając z okazji , gdy jej rywalka obsługiwała gości ...

... za zasłonką wyjaśniła coś rzeczowo Pawiowi Stewardowi , który spuścił głowę na znak wielkiej smuty , możemy wywnioskować że było to coś w stylu :

- jak mi jeszcze raz się do niej uśmiechniesz , to dziś w nocy śpisz pod łóżkiem - czy jakoś tak ... :))  

 

... na szczęście nie doszło do babskiej bójki na pokładzie , bo Bóg się nad nami pasażerami zlitował ,  zesłał dość mocne turbulencje i komunikat o podchodzeniu do lądowania  - dzięki Ci Boże ... jeszcze na koniec opisanych scenek ( dzięki którym moja percepcja się wzbogaciła o nowe doświadczenia ) , chciałbym pozdrowić dwóch  debilowatych , wydziaranych dresów  , którym  to nadałem następujące imiona :

 Silny i Lewy ... Matko Wszechmogąca , proszę następnym razem zabieraj z mojej drogi tego typu ewenementy , bo mogę niechcący podczas lotu spowodować międzylądowanie , przytoczę tylko jeden przykład ich zachowania , bo na resztę już mi siły zabrakło .

 

  Gorąco , samolot ma opóźnienie 1,5 godz.

 Wysiadamy z autobusu , gęsiego idziemy do samolotu ( tylne wejście od ogona zamknięte - awaria ) , a nasz Silny wraz z kolegą Lewym  przepychają się z tego autobus szybko na początek pochodu . Zatrzymują cały transfer przed schodami i ... - napierdalają selfiaki . 

 

  Wyminąłem kretynów ,  niby przypadkiem  potrąciłem , tak że ustawiona seria selfie nie miała prawa dobrze wyjść , jednocześnie zostali obrzuceni soczysto-jadowito-zaczepnym spojrzeniem , czekałem żeby choć który mi bluznął ( ale burak ze mnie :))  ) , ale dresy bez żadnej refleksji na sobą  poprawili tylko kijek od selfie  , dalej blokowali transfer - makabra .

  Dochodząc do końca tej wakacyjnej przygody , jest jeszcze jedno zdarzenie które doprowadziło mnie do tzw. " końskiego rżenia "  , są to dwie młode panie pochodzenia Polskiego - oczywiście lekko wstawione , ale o tym za chwilkę ... ponieważ było fajnie na wakacjach .

 

... ciepłe morze , sex , darmowe drinki , hotel posiadający pięć gwiazdek , obsługa super , pokoje bajeczne , wycieczki , rejsy statkami , kilka restauracji do wyboru w hotelu etc.

 ... było naprawdę przewspaniale , ale jedno jeszcze pozostanie mi na długo w pamięci - te dwie Polki . 

 

  Podchodzimy z kumplem do baru ... barman już wie co pijemy , i że ma być mocne - rozumiemy się bez słów , nagle gdzieś za pleców barmana pada kilka słów po angielsku z prośbą o drinka ( bar jest na środku sali , więc był dostępny z obu stron ) ... prośba pada z ust właśnie jednej z Polek o których wspomniałem wcześniej , a że z kumplem staliśmy trochę z  boku - i w cieniu , to dziewczątko nie zauważyło nas , barman na chwilkę o nas zapomniał  i trudno mu się dziwić ... słodka , blond urodziwa kobietka , pochodzenia słowiańskiego - nagle postanowiła go uczyć języka polskiego cyt .:

 

blond urodziwa kobietka :

- kochasz mnie , pójdziesz ze mną ... ? , no no powtarzaj słodziaku , no dalej nie wstydź się ...

 

Zdębieliśmy z kumplem , odsunąłem barmana jednym ruchem  i zapytałem ( nie mniej płynną polszczyzną ) ,  trudno mi się dziwić dopiero była 23.00 , a więc język jeszcze miałem jak " brzytwa " .

 

ja - turysta z Polski :

- a może Panienka zechciałby pójść ze mną  i kolegą ... ? my znamy język polski płynnie , do tego kolega jest profesorem lingwistyki stosowanej , więc jeśli Pani wyrazi chęć , to oczywiście bez zobowiązań nauczy Panią w języku francuskim paru wykwintnych sztuczek ... oczywiście słownych .  :))

 

  Kobieta wraz z koleżanką niestety uciekła , a barman zrobił nam za karę naprawdę skurwiałe drinki , bo zorientował się że " zaoraliśmy " mu kobietki   :)) ... wracając do stolika na zewnątrz nieomal nie powylewaliśmy drinków , te dwie Polki siedziały stolik dalej , ze swoimi mężami -jak się później okazało .

 

Wakacje były wysmakowane i wysublimowane , szczególnie to ostatnie słowo mnie prześladuje : 

 

wysublimowana + percepcja  =  wysublimowana percepcja 

 

P.S.   TRENUJ WZROK ... zgadnijcie kto w drodze powrotnej siedział obok mnie w samolocie , no kto ? ... hahaha , nikt inny jak grubasy dwa  i ich dwa wypasione botoksowe pontony ...   :))







P.S.  proszę Państwa poniżej artykułu jest tzw. stopka w której można dodać własny komentarz , śmiało , zapraszam ...





 * Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kopiowanie, Powielanie i Wykorzystywanie Powyższych Materiałów , bez Zgody Autora Zabronione !




* wszystkie materiały  fotograficzne i filmowe pochodzą z źródeł :

https://www.google.pl/search?q=CEBULAKI&client=firefox-b&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwijjp34zcPPAhUC0xQKHZiCDk0Q_AUICCgB&biw=1280&bih=671#tbm=isch&q=kraj+kwitn%C4%85cej+cebuli&imgdii=_vBzP96aePsqrM%3A%3B_vBzP96aePsqrM%3A%3BIYOXy2FUTHmaZM%3A&imgrc=_vBzP96aePsqrM%3A

https://www.google.pl/search?q=linda+ja+wam+dam&client=firefox-b&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwiymp_6h8bPAhUCbxQKHQ-qBo8Q_AUICCgB&biw=1280&bih=671



środa, 25 maja 2016

... TYLKO ODDYCHAM - IMPROWIZACJA



  Zanim napiszę na właściwy temat , to przybliżę Wam drodzy czytelnicy - o ile tu  jacyś są  :))  ? 
 ... co mnie spotkało wczoraj . 
  Zdarzenie to niezbyt może wpłynąć na jakiegokolwiek silnego i zdrowego człowieka - odpornego psychicznie ... ale niemniej jednak jakiś ślad pozostaje .

  Wczoraj były urodziny mojej córki i w ferworze walki o byt dnia codziennego ... ehhh

...  niestety wraz z małżonką nie przygotowaliśmy się na to przepiękne wydarzenie , były telefony żebym skombinował jakiś torcik po drodze , kwiatka , świeczki itp. ( o godz. 17.00 odbieram całe towarzystwo ze szkoły , przedszkola i pracy ) .
 Przyjeżdżam do domu  około 16.25 , wiec pozostaje  jakieś dobre 40 min. w zapasie na przygotowanie wszystkiego i ukrycie tortu w lodówce ...

... kiedy ta trudna sztuka  bycia :
- wspaniałym
- dobrym  
- pamiętającym ojcem , o swoim pierworodny dziecku ... już mi się udała , wsiadłem do auta i pędzę , bo zostało mi jakieś 10 min. żeby wszystkich odebrać ... no więc gnam , jest gorąco ( jakieś 28 C ) ,  powietrze stoi w miejscu , nagrzana ziemia od słońca , dojeżdżam do małego skrzyżowania i widzę na przeciwległym pasie gołębia , który wydaje się być troszkę spłoszony tym że wylądował na rozgrzanym asfalcie , dostrzegam jak z oddali nadjeżdża autobus - niezbyt szybko ... natomiast ptak próbuje uniknąć dostania się pod koła nadjeżdżającego pojazdu , podnosi skrzydła do lotu , podskakuje ... kierowca autobusu widać że też jest zaskoczony zachowaniem gołębia ( przecież ptaki zawsze potrafią w ostatniej chwili uciec sprzed  nadjeżdżającego pojazdu ) , kierowca próbuje stanowczo hamować ... Widać jednak że ma na uwadze bezpieczeństwo pasażerów -  odpuszcza swoje wysiłki w kierunku oszczędzenia gołębia .

  Widzę jak zwierzę dostaję się pod koła  i wiem że zaraz spojrzę w lewe boczne lusterko , a zaraz potem w lusterko wsteczne , z nadzieją że uda mu się jakimś cudem wydostać spod pojazdu .
Dodatkowo jestem zaskoczony  tak samo jak kierowca autobusu , że ten ptak  się tam dostał  i nie zdążył odlecieć bezpiecznie ... niestety to co ujrzałem w  lusterkach wbiło mnie w fotel , dokładnie zobaczyłem jak to zwierze  rozrywają i miażdżą koła ... jak urywa mu łepek  - zamarłem .

  Wszystko jak na złość spowolniło ... czas jakby " zapomniał " że właśnie w tejże chwili powinien płynąć jak najszybciej - niby nic , po prostu :
  ptak , ulica , zdarzenie , żadnej tragedii - to tylko ptak , a jednak  zwolniłem , zjechałem na pobocze , siedzę w tym aucie i milczę , myślę przecież kawał chłopa ze mnie ... coś mną targnęło tam w środku gdzie powinno być serce i rozum .

   Spoglądam w lusterko wsteczne  i widzę przystanek autobusowy , stojący przy nim autobus - ma włączone światła awaryjne ,  na środku ulicy kierowcę  który nie wie jak pozbierać tego gołębia ...

... bierze  tułów w rękę i odrzuca na pobliską trawę , jest tak samo zdezorientowany jak ten ptaszek na początku tej historii - z naprzeciwka nadjeżdża  rozpędzone auto , kierowca autobusu szybko wchodzi na chodnik  i powłóczystym krokiem z opuszczoną głową idzie do autobusu .

   Patrzę na zegarek , jest 17.10 - odjeżdżam czym prędzej przecież tam gdzieś czekają na mnie ... Mógłbym zostawić teraz Was ze swoimi przemyśleniami , ale uwierzcie gdy tak siedziałem w tym aucie miałem kilka konkluzji na raz   i jedną prostą ... i nad wyraz banalną :
    " dziś jesteś  istniejesz , a za chwilę Cię nie ma  i nie egzystujesz "
... urodziny córki , wieczny pośpiech , ludzkie zawahanie , nie sprzyjające czas i miejsce , ułomności fizyczne i duchowe w danej chwili , roztargnienie , przemęczenie i :
 dziś jesteś  istniejesz , a za chwilę Cię nie ma  i nie egzystujesz  ... taka sytuacja .


KONKLUZJA nr.  I   :  całe to zdarzenie trwało zaledwie kilkanaście sekund  ...

                ----------------------------------------------------------------------------------------------------------

... a teraz , w tej chwil napiszę na właściwy temat ... otóż  :
 
" jeśli idziesz pod prąd to przynajmniej widzisz twarze tych których mijasz ... "
 Uwielbiałem w dzieciństwie czytać te wszystkie książki min. Karola Maya , Alfreda Szklarskiego i J.M Coopera , a także Juliusza Verne , jak i Daniela Defoe ... czemu wymieniłem tych wszystkich autorów ? ... a no nie bez przyczyny , oni  mieli  znaczny wpływ na postrzeganie świata przeze mnie , jako dorastającego chłopca wychowującego się bez ojca - niestety .


 Teraz także dzieci są  " bombardowane " nieustannie  super bohaterami typu :
Batman , Spider-man , Superman  itp . choć tu bohaterstwo jest przedstawione w nader szybki i sprawny sposób , czyli szybkiej  sprawnej pięści ... no ale cóż , jakie czasy tacy bohaterowie i bohaterzy ...

 


... wracając do meritum :

 " bombardowanie " młodego umysłu tymi wszystkim wzniosłymi bohaterskimi czynami  uświadomiło mi w późniejszym życiu , że świat nie potrzebuje bohaterów , dobrze ułożonych , potulnych i działających zawsze w myśl ustanowionego prawa chłopców .
Brutalnie ... i to w dosadny sposób , zaczął mnie weryfikować świat czwartej klasy podstawowej ,  nie tylko  tej klasy , ale i późniejszej pracy -oraz ludzi z którymi w niej przebywałem (codziennych zdarzeń ).

  Dzieci nadęte , patrzące tylko na siebie ( choć na szczęście nie wszystkie ) dały mi do zrozumienia bardzo szybko , że albo :
 wezmę " toporek wojenny " do  jednej ręki , a do drugiej " nóż " typu : BOWIE  i zacznę zbierać krwawe skalpy , albo sam zostanę " oskalpowany "... ponadto otoczenie miało śmiałość uświadomić mi  i ukierunkować mnie ( było to również , w mniemaniu co niektórych  dorosłych ) , że powinienem jak najszybciej posiąść " słodką sztukę skalpowania " opornych na moje poglądy , a następnie będę mógł zostać praworządnym " bohaterem " - takim właśnie jakim chciałem być ... nie wcześniej i nie później , tylko zaraz po tym , jak umiejętnie wykaże się bezwzględnością  i będę wszystkim umiał pokazać że zawsze stawiam na swoim - świat i otoczenie potrafią wychować prawdziwą maszynę do skalpowania ... nieprawdaż ?


  Nauczyłem się " skalpowania " bardzo szybko - miałem liczne przykłady jak osiągnąć perfekcję w tej dziedzinie , niemniej jednak ...  i na całe szczęście nauczyłem się równie szybko , jak te " skalpy " , które udało mi się zedrzeć , " przykleić  powtórnie " , na   " zakrwawioną czaszkę " , a poranioną duszę uspokoić ... wybrałem coś pośredniego , czego używam bardzo rzadko ( jeśli jestem zmuszony ) a mianowicie :

 ... zadać taki " cios " aby głęboko " zranił " , ale nie " zabił " , a rana nadawała się do zaszycia - tak żebym mógł jeszcze położyć przeciwnikowi swoją dłoń na ramieniu , jednocześnie mówiąc mu , że jeśli tylko chcę , to posiadam jeszcze drugą dłoń na której pozwolę mu się wesprzeć - jeśli tylko tego sobie życzy ...

... a więc udało mi się uratować jakieś ideały , które to wyczytałem w przeróżnych książkach .

  Dorośli to jednak inna " para kaloszy " , wysublimowani w swoim działaniu , choć jeszcze czasami z nawykami nabytymi w młodości - myślę tu o " słodkiej sztuce skalpowania " , której używają jeszcze nader często , gdy nikt nie widzi i nie słyszy ... robią to tak żeby nikt z otoczenia nie posądził ich o małostkowość i dziecinadę ...

...   ale tak , wracając do wysublimowania działań dorosłych to ich  " skalpowanie " odbywa się na kilku poziomach :
równolegle , lub w odstępach czasowych tak żeby " zadawane ciosy i cięcia " posiadały większą moc , najłatwiej im kiedy są w grupie , stadzie - wtedy nie widać kto i jaki zadał " cios " , osoba atakowana widzi tylko skupisko dłoni którymi to są miotane ostrza , ale jeżeli zachodzi taka potrzeba potrafią  równie dobrze ranić jako samotne wilki odłączone od watahy . Działania są  wtedy wykonywane w  tzw.:
" białych rękawiczkach " , potrafią wykorzystać do ataku środowisko , otaczające przedmioty , zachowania , sytuacje , zdarzenia i wiele innych - zupełnie jak  samotne wilki pozostawione przez watahę na dłuższą chwile , z świadomością  że wataha za moment powróci  i wesprze w "zagryzieniu"  ofiary - i tak zazwyczaj jest . Wcześniej czy później odnajdują drogę do stada i  : "pożerają" swoją ofiarę razem z tzw. "kopytami" .


KONKLUZJA nr.   II   : Poproszono mnie aby powyższy artykuł traktował o bohaterach różnej "maści" , niezależnie od czasów historycznych , czy  obecnych  i ich wpływu na młode społeczeństwo , i czy wpływ który wywarł bohater będzie determinował działania pozytywne , czy być może  pozostaje pustka z nabytych ideałów  w późniejszym życiu   ... ?

... temat co najmniej dla psychologa , ja nim nie jestem , temat trudny , jednak postanowiłem użyć swoich doświadczeń życiowych żeby cokolwiek tu napisać   i mogę ocenić  tylko i wyłącznie swoje działania w tejże kwestii - nie zamierzam oceniać innych ludzi . 

  Kiedy mały człowiek , który się rozwija i szuka wzorów do naśladowania , a  znajduje takowe np.: 
w dorosłych , książkach , filmach , lub innych źródłach -  i gdy to jest tylko i wyłącznie  bardzo dobry przykład ... zostaje :
 " pomazańcem " pewnych wspaniałych , górnolotnych  ideałów , gdy nie ma możliwości się ich wyzbycia - za żadną cenę , to w późniejszym życiu według mnie , na 80 % pozostanie Outsiderem 

  Postanowiłem nie rozpisywać się o konkretnych bohaterach   pokazywać jak , i czy powinniśmy z nich brać przykład , ponieważ byłby to artykuł tendencyjny ukierunkowany na treść podprogową typu:
"... bierzcie przykład z bohaterów i tak postępujcie jak oni "
  Celowo i świadomie unikałem konkretnych przykładów , to Wy macie wyciągnąć wnioski sami czy w dzisiejszych czasach warto wyznawać pewne górnolotne ideały i zachowania , czy kalkuluje się być
outsiderem ... ? 
 Dodatkowo wyznając idę którą  np. ja stosuje , za którą nie raz i nie dwa otrzymałem tzw. cięgi od życia , która jest moim wyznacznikiem w istnieniu , a jednocześnie przekleństwem ... mianowicie :
"  jeśli idziesz pod prąd to przynajmniej widzisz twarze tych których mijasz ... "

 P.S.  ... jestem do cholery bohaterem , bo zdążyłem w ostatniej chwili  ( chociaż zapomniałem ) , kupić mojej córci na urodziny :
tort , świeczki , kwiatka , wrócić do domu , ukryć tort w lodówce , wszystko w niecałe 30 min ( po powrocie do domu z pracy )  i nikt przy tym nie ucierpiał podczas mojej dość dynamicznej jazdy ...
... jest tu jeszcze jeden bohater , pewien kierowca autobusu miejskiego , który powstrzymał się od nagłego hamownia , tak aby żaden z pasażerów nie ucierpiał ... co myślicie ?

... czy pozostawiając  autobus  i idąc do rozjechanego gołębia , był  lub jest ?  :

a) miłośnikiem gołębi , ogólnie drobiu ?
b) psychopatą , lubiącym oglądać skutki swojego nagłego hamowania ?
c) człowiekiem posiadającym uczucia i rozum , jednocześnie troszczącym się o skutki swoich działań ?






P.S.  proszę Państwa poniżej artykułu jest tzw. stopka w której można dodać własny komentarz , śmiało , zapraszam ...




 * Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kopiowanie, Powielanie i Wykorzystywanie Powyższych Materiałów , bez Zgody Autora Zabronione !




* wszystkie materiały  fotograficzne i filmowe pochodzą z źródeł :

https://www.google.pl/search?q=improwizacja+demotywatory&client=firefox-b&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwj26cHuiejMAhWBuxQKHXIjCX0Q_AUIBygB&biw=1280&bih=671#tbm=isch&q=wyobcowanie&imgdii=2UQ16WU7caz5OM%3A%3B2UQ16WU7caz5OM%3A%3BDIRZXdMy5YVibM%3A&imgrc=2UQ16WU7caz5OM%3A

https://www.google.pl/search?q=improwizacja+demotywatory&client=firefox-b&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwj26cHuiejMAhWBuxQKHXIjCX0Q_AUIBygB&biw=1280&bih=671#tbm=isch&q=winnetou&imgrc=yrOgPwkJYu8AaM%3A

https://www.google.pl/search?q=improwizacja+demotywatory&client=firefox-b&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwj26cHuiejMAhWBuxQKHXIjCX0Q_AUIBygB&biw=1280&bih=671#tbm=isch&q=superbohaterowie++czarno+bia%C5%82e&imgrc=_S8tHMdEexNtZM%3A 

https://www.google.pl/search?q=improwizacja+demotywatory&client=firefox-b&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwj26cHuiejMAhWBuxQKHXIjCX0Q_AUIBygB&biw=1280&bih=671#tbm=isch&q=+maska+BEZ+WYRAZU&imgrc=wUu82F8nU_ZwQM%3

 https://www.youtube.com/watch?v=nKwIcIQPZ1g

 

piątek, 22 kwietnia 2016

AMFETAMINA DNIA




Szczęśliwy nie ten  ,kto ma więcej , ale kto potrzebuje mniej do szczęścia ...

... co nas napędza do działania , co wytwarza w mięśniach moc , co daje kopa na resztę dnia ? , każdy ma swoje sposoby na codziennego powera - ja uwielbiam wyspane poranki , ale nie takie do 12.00 w południe , tylko takie rześkie do ok. 8.00 ,  kiedy wiesz że jesteś wyspany i cichutko zasuwasz do kuchni zrobić sobie śniadanko ... i masz fan z tego że zjesz je sam,  popijasz  kawkę w samotności obserwując jeszcze śpiącą żonę .
 Patrzysz jak przewraca się z boku na bok , jej włosy rozrzucone po poduszce udowadniają  że ma dobry sen  ... siedzisz z tą kawą struchlały żeby jej nie obudzić , myślisz ile lat razem jesteście,  ile jeszcze będziecie ?

 Pamiętasz i przypominasz sobie roześmiane oczy na twój widok , kiedy do niej przyjeżdżałeś , przypominasz sobie chwile waszych niepewności i strachów życiowych , pomimo pagórków i dolin , których wam nie brakowało w życiu - wasze ręce zawsze się znajdują ponownie i w mocny uścisku trwają ...

 Dopiłeś kawę , ostatni łyk jest już kwaśny i cierpki , widzisz jak ona lekko unosi głowę znad poduszki odgarnia włosy  i pyta czy już wypiłeś kawę bez niej , odwrócony tyłem do niej wstawiasz ukradkiem kubek po kawie do zlewu , odwracasz  się  i zapewniasz że jeszcze kawy nie wypiłeś .

 Wstaje szybciutko zjada śniadanko - pijecie kawę , a kiedy odnosi kubki do zlewu , to woła z kuchni :
- piłeś już drugą kawę dziś, przecież  dobrze wiesz że za dużo kawy nie możesz pić ...
wysuwasz głowę za framugi drzwi ,a  wzrokiem dajesz jej znać ,  że nawet  piąta kawa nie jest  ci  straszna  kiedy jest wypijana w jej towarzystwie ... banalne ?  , ale jakże prawdziwe .

 Dziś wiem z perspektywy lat ... to ogromne szczęście że ją spotkałem i jak patrzę na ogrom tego co spada na nas każdego dnia i nie tylko na nas , ale też na otaczający  świat - ogarnia mnie przerażenie i złość jednocześnie .

 Podświadomie  wiem że gdybym stracił ją , to już  nic i nikt nie zajmie jej miejsca ... wszystko się tak zmienia na naszych oczach :
wszechobecny terroryzm , widmo gdzieś tam jakiejś wojny , ciągłe i narastające zagrożenie odczuwalne i namacalne poza murami mojego domu , to wszystko sprawia , że kiedy popijam kawę jednocześnie rozmyślając o nas , czuje jak wszystko traci smak .

 Zastanawiam się co zrobić by było inaczej ... w pierwszej chwili nachodzi  mnie myśl by spakować manele i zabrać rodzinę gdzieś w odległe miejsce świata . Zaszyć się i zapomnieć o wszystkim co wywołuje niepewność i zagrożenie , jednak wiem że nie postąpię tak , tu jest moje miejsce na ziemi , tu jest moja rodzina , tu są moje korzenie .

 Zaprawdę powiadam wam bandyci saracenii , przyjedźcie tu  tylko i  spróbujcie zaburzyć spokój mnie , mojej rodzinie i moim rodakom , to otrzepię kurz z moich ramion, wezmę w ręce co popadnie i jak Wład Palownik , pokaże wam szczyt tępego drewnianego kołka .

 Perspektywa ciągłego i stałego zagrożenia nie sprzyja nam Polakom , wiemy to nazbyt dobrze , z naszej historii wiadomo wszem i wobec , że  jak Polaka wk...wisz  , to nawet jak będzie przydeptany do ziemi , będzie kąsał , drapał i odrywał płaty mięsa od ciała przeciwnika ... mam nadzieję na dzień dzisiejszy , że mój kurz który zalega na moim ramieniu nigdy nie opadnie ...

... teraz  gdy kawa już zupełnie mi skwaśniała  , stawiam kubek na stole , właśnie pierwsze promienie słońca przebijają się poprzez okno , opuszczam lekko głowę w dół , wpycham nieporadnie ręce w kieszenie i  powłóczystym  krokiem  zbliżam się do kuchni , opieram się o framugę - patrzę na  nią  jak krząta się po kuchni podśpiewując sobie coś pod noskiem , nagle wyczuwa moją obecność , zwinnym kocim ruchem przysuwa  się do mnie , przytula i szepce :
- pojedziemy gdzieś za miasto z dziećmi ?

... i moja  amfetamina właśnie została wciągnięta i zaaplikowana !!!

P.S   kochanie kocham Cię ! ... i zawsze tu będę !









P.S.  proszę Państwa poniżej artykułu jest tzw. stopka w której można dodać własny komentarz , śmiało , zapraszam ...




 * Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kopiowanie, Powielanie i Wykorzystywanie Powyższych Materiałów , bez Zgody Autora Zabronione !




* wszystkie materiały  fotograficzne i filmowe pochodzą z źródeł :

https://www.google.pl/search?q=SZCZ%C4%98%C5%9ACIE&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ved=0ahUKEwjq3pqLmaLMAhVoDcAKHZ56BIwQsAQIGw&biw=1280&bih=671

https://www.youtube.com/watch?v=qZKCet3JOTc

https://www.youtube.com/watch?v=8w600YIpkoY
 

środa, 6 kwietnia 2016

... TO NIE ŚMIECH , JA SIĘ DUSZĘ , A TY ? - RETROSPEKCJA DNIA

Uśmiech dla Wszystkich ! Ja Stawiam !



   Siedzę popijam sok pomidorowy ... i nie mam dziś pomysłu na siebie , jakiś dziś ten dzień do " bani " temperatura spadła z 23 do 12 stopni , ponuro ,szaro ... zima trzyma się pazurami za spódnicę wiosny - jak to mówią kwiecień plecień poprzeplata ... Ostatnie dni były super słoneczko darmowa witaminka D , i ludzie tacy uśmiechnięci , wyluzowani ...

  Wczoraj wieczorem kiedy wracałem z garażu już dało się wyczuć ten zapach wiosny i spokojnych ciepłych zmierzchów - ptaki ćwierkały .
 A zatem lubię ten stan kiedy wszystko spowalnia , duchota wieczoru unosi się w powietrzu . Cisza i słyszysz tylko ptaki . Wychodzę na balkon i wsłuchuje się w odgłosy nadchodzącej nocy 
 ( balkon wychodzi na zalesione pole ).

  ... przez myśl przechodzi mi czasami tylko migawka dnia następnego , dopijam ostatni łyk piwa i wiem że jak przekroczę drzwi balkonu , a następnie skieruję się w stronę pokoju i zamknę za sobą drzwi , to nastanie poranek ...

  Jadę do tej pracy ( którą uwielbiam zresztą ) , mijam auta , ludzi , pędzę samochodem po autostradzie , za pół godziny  jestem na miejscu . Szybki rekonesans , obchód , zebranie informacji od pracowników , kawa czarna i mocna , a do tego obowiązkowo tzw. " Polski Croissant " ( piętka z masłem ) . Wszystkie sprawy dnia codziennego odchodzą gdzieś na bok tylko ja , kawa i " Polski Croissant " ...

   Zastanawiam się nawet czy włączyć w takiej chwili komputer ( te wszystkie e-maile itp.) , ale włączam odbieram pocztę którą zresztą od razu kasuję ... wychodzę z założenia że jak ktoś będzie miał ciśnienie i sraczkę jednocześnie , to i tak się ze mną skontaktuje , a teraz czas na serwisy internetowe wiadomości i takie tam , a tu masz :
... polityka , politycy , celebryci , celebrytki i która - i jak zrobiła tzw. "dzióbka" , który to " dzióbek " wygląda jak zwieracz odbytnicy , ja mam wrażenie ... jak patrzę na te celebrytów dzióbki , jakbym oglądał wielki różowy zwieracz odbytnicy ... (  nie żebym się szczegółowo przyglądał czyjejś dupie , ale usta zrobione w tzw.  " dzióbek "  tak wyglądają ! ) . 

  Przeglądam te serwisy , wertuje te strony , czytam o politykach , przepowiedniach i końcach świata . Wczytuje się w cały hejt internetowy   i ... zapada cisza w głowie . Chrzanić to idę na śniadanie , a tam przy stole poważny temat eutanazja + usuwanie ciąży - słucham tych dywagacji cyt.:

1. " no jak to , co te baby chcą usuwać ciąże ? - albo są katoliczkami ,  albo nie " ...
2. ktoś inny : " a niech usuwają  " ...
3. następny : " a jak Pani sobie wyobraża wychowywanie dziecka - chorego i uszkodzonego  " ... i tak dalej , zażarta dyskusja ( nie będę przytaczał całości tej rozmowy i dywagacji na ten temat ) ...

 Zapytany co o tym sądzę rzuciłem jakieś zdawkowe zdanie typu : no tak tak , dojadłem te cholerne płatki na wodzie wstałem  i pędem do swojego biura ...
 ja !  pie....dole  , dobrze że ludzie rozmawiają na takie tematy , wymieniają poglądy , wysłuchują się wzajemnie , ale pozostaje jakiś niesmak po takich dywagacjach śniadaniowych  i ta ciężka atmosfera zaraz po tym ,  jak każdy niemal jest zmuszony do wyjawienia swoich preferencji .

  Myślę sobie że takie '' TOP TEMATY " , to taka  ku....wska indoktrynacja polityczna , jesteśmy bombardowani z każdej strony właśnie takimi  tematami , rozgrywkami politycznymi , kłótniami , zawiściami i tak naprawdę ciężko jest się nam odgrodzić od tego całego zamieszania i powiedzieć coś  mądrego w sytuacji , gdy ktoś Ci zadaje pytanie :
co sądzisz o aborcji ? ... nie wiem co sądzić , jest tyle sytuacji kiedy jest to konieczne np.:
gwałt , uszkodzenie płodu , zagrożenie dla życia rodzicielki , co mam powiedzieć ... stygmatyzować te kobiety ?

  Powinniśmy się zastanowić jak im pomóc , a nie jak wsadzać do więzienia za akt aborcji , rząd powinien stworzyć racjonalny i indywidualny dialog z tymi kobietami tj.czyt. PROGRAM ! pomocy .
Teraz wisienka na torcie i to jest dla mnie coś co chyba nigdy nie miało miejsca cyt .:

" Rewolucyjna decyzja Franciszka . Papież upoważnia księży do odpuszczenia grzechu aborcji "

źródło :
http://www.tvp.info/21458601/rewolucyjna-decyzja-franciszka-papiez-upowaznia-ksiezy-do-odpuszczania-grzechu-aborcji

  Człowiek tego formatu robi coś takiego ! ... no i co na to episkopat Polski ? , czyżby episkopat chciałby nam zastąpić cały Watykan ...?

  Powiem tak , jak dla mnie Papież to :
 Debeściak i twardziel w jednej osobie . Prawdziwy mężczyzna , przewodnik duchowy ...  i jest takie stare powiedzenie na takich ludzi jak on cyt .:

 " jeśli miałbym iść  na wojnę i umierać ,  to chciałbym go mieć w swoim oddziale szturmowym ".

  Czytając ten artykuł zapewne nie jedno z Was się zastanowiło ...
... po co w artykule,  w którym pojawia się wątek aborcji ! - gość wstawia obrazki  z uśmiechniętymi  emotkami ? Wyjaśniam , to wyraz mojej wiary w człowieka , a dowód na to dał mi on - człowiek w białej sutannie , a teraz pora wracać z garażu do domu i przewinąć taśmę od początku ...
 
... wczoraj wieczorem kiedy wracałem z garażu już dało się wyczuć ten zapach wiosny i spokojnych ciepłych zmierzchów - ptaki ćwierkały .
 A zatem lubię ten stan kiedy wszystko spowalnia , duchota wieczoru unosi się w powietrzu . Cisza i słyszysz tylko ptaki . Wychodzę na balkon i wsłuchuje się w odgłosy nadchodzącej nocy  ( balkon wychodzi na zalesione pole ).

  ... przez myśl przechodzi mi czasami tylko migawka dnia następnego , dopijam ostatni łyk piwa i wiem że jak przekroczę drzwi balkonu , a następnie skieruję się w stronę pokoju i zamknę za sobą drzwi , to nastanie poranek ...










P.S.  proszę Państwa poniżej artykułu jest tzw. stopka w której można dodać własny komentarz , śmiało , zapraszam ...




 * Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kopiowanie, Powielanie i Wykorzystywanie Powyższych Materiałów , bez Zgody Autora Zabronione !




* wszystkie materiały  fotograficzne i filmowe pochodzą z źródeł :


https://www.google.pl/search?q=RETROSPEKCJA+%C5%9AMIESZNIE&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjhy9-j5fnLAhVHvxQKHU_JAb8Q_AUIBygB&biw=1280&bih=671#tbm=isch&q=TO+NIE+%C5%9AMIECH++JA+SI%C4%98+DUSZ%C4%98+

https://www.google.pl/search?q=RETROSPEKCJA+%C5%9AMIESZNIE&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjhy9-j5fnLAhVHvxQKHU_JAb8Q_AUIBygB&biw=1280&bih=671#tbm=isch&q=u%C5%9Bmiech+dla+wszystkich+ja+stawiam&imgdii=olRZsus4BoIXXM%3A%3BolRZsus4BoIXXM%3A%3Bd7JDkvSgzOINYM%3A&imgrc=olRZsus4BoIXXM%3A


piątek, 1 kwietnia 2016

ZATAŃCZYĆ W DESZCZU ... TYLKO ODWAŻNIE I Z UCZUCIEM




... jak tu zacząć ? , a no tak dziś piątek i do tego 1 kwietnia  :)  , baterie mi się zupełnie rozładowały ... a przecież jest tyle tematów do napisania , tyle się w głowie kotłuje :) , ale co tam dziś o przyjemnych sprawach i rzeczach , co  ja dziś będę porabiał ?  hmmm .
Żona właściwie ustaliła mi dzień , ona sama jedzie dziś do siostry , a ja zostaję z dwójeczką dzieciaczków - małe rozrabiaki , a właściwie jeden , bo on ma 3 lata , a ona 12 ... ale będzie bal   :)

... rzucanie zabawkami , bałagan , tato a on mi to zrobił , tato a ona mi tamto zrobiła itd. ... nawet jak jesteśmy razem z żoną , to też jest tak samo , ale dzieci to jednak sam miód - summa summarum .

 Możecie sobie myśleć inaczej , bo pomimo zmęczenia , nie wysypiania się  , kłótni , utarczek i całego tego ich wychowywania , jest :
zabawnie , fajnie , tkliwie , czasami człowiek robi retrospekcję i dochodzi do wniosku , że bez nich być może - zagubiłby się ... ?!

  Sobota ? jeszcze  pewnie fajniejsza ... śniadanko , poranne starcia małolatów , bieganina , zamęt , a następnie kawusia w pościeli z umęczoną żonką - gdy latorośle zajmą się swoimi sprawami ...

  Następnie jak to całe towarzystwo się ogarnie to są opcje do wyboru :

 zakupy ,spacer , wyjazd za miasto - ewentualnie możemy z żoną zapodać obowiązkowe '' kiszenie się w domu " - takie słodkie lenistwo :
jedzenie , spanie , kawa , zabawa z dziećmi , kolacja , mycie i spać ... no dobra przyznać się ilu z Was tak ma ? ... może ja jestem jedyny co ?  :)

  Wiem natomiast jedno , zamierzam naładować baterie choćby świat się zesrał na rzadko , choćby nie wiem co będę się śmiać , skakać , pić ( wodę mineralną ) , i będę starał się nie narzekać ... a wy pójdźcie w moje ślady zapomnijcie o kłopotach , zaległych sprawach i innych wyzwaniach .
  Wyrzeknijcie się dziś i przez cały weekend obowiązkowości , szablonów i schematów dnia codziennego.

  Dajcie upust wolnej woli zdobywania  nowego i nieznanego , dajcie upust swoim portfelom ( a najlepiej oddajcie je żonom -  one będą wiedziały co z nim zrobić ... sex gwarantowany  )  !

  Wiosna  czas gdy w Polsce przestaje obowiązywać tzw. " Depresja Narodowa "  , a  urealnia się szansa na lepsze widoki , a jakie te widoki na przyszłość będą ?

Zależy od Was ... wiem , wiem już słyszę wasze słowa o k...wa jakie banały gość wypisuje - no i wpisuję , bo mam szczerą chęć życzyć Wam wszystkim  takiego weekendu , jaki ja co tydzień przeżywam , bo wiem , że nie każdy z Was ma taką szansę , lub możliwość co tydzień przeżyć tak pełne dynamizmu i szczęścia  : piątki , soboty i niedziele.

  Chrzanić że :
rozwiedliście się ze sobą - spotkajcie się z uśmiechem
jesteście choży fizycznie i duchowo - uśmiechajcie się
odczuwacie brak pracy i pieniędzy - praca i pieniądze znajdą się wcześniej albo później
macie depresję - zażyjcie  psychotropy i dalej do przodu
jesteście alkoholikami ... hmmm ? Spróbujcie napić się z umiarem
dzieci Was nie chcą oglądać - to oglądajcie je z daleka
szef was gnębi - kupcie mu kwiaty ( ale miałby rozkminkę )
policja dała Wam wysoki mandat - podajcie im rękę ( jeden z drugim będą myśleć dlaczego to zrobiliście )
narzekacie na wszystko i wszystkich - narzekajcie jeszcze bardziej , ale w duchu

... i również Chrzanić  to że : 
każdy z Was teraz powie , lub pomyśli powtórnie  : ale banały  , a właśnie nasze życie składa się z tych banałów i nic z tym k...wa nie zrobicie , może poza tym , że ten i ów  spróbuje zrobić to  co jest napisane powyżej ... a ja pomimo przeciwności  zrobię to co Gene Kelly    poniżej ... powodzenia tej wiosny Wam życzę .



  Gene Kelly - Singin' in the Rain

I'm singin' in the rain
Just singin' in the rain
What a glorious feelin'
I'm happy again.
I'm laughing at clouds.
So dark up above
The sun's in my heart
And i'm ready for love.

Let the stromy clouds chase.
Everyone from the place
Come on with the rain
I've a smile on my face
I walk down the lane
With a happy refrain
just singin'
singin' in the rain

dancin' in the rain...

im happy again...

I'm singin' and dancin' in the rain...

 



P.S.  proszę Państwa poniżej artykułu jest tzw. stopka w której można dodać własny komentarz , śmiało , zapraszam ...





 * Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kopiowanie, Powielanie i Wykorzystywanie Powyższych Materiałów , bez Zgody Autora Zabronione !




* wszystkie materiały  fotograficzne i filmowe pochodzą z źródeł :


 



   

czwartek, 31 marca 2016

MY WSZYSCY CZYLI ... KAMELEON POSPOLITY



 ... dla tych co mają dziś i jutro  kurewski humor 




    Macie czasami coś takiego w głowach ... taką wyjątkowość , nazwałbym to : " wyjątkowość osobistą " , uczucie skrajne , kiedy coś się złego dzieje i nagle uświadamiacie sobie , że niezależnie od tego całego chaosu na zewnątrz jesteście i tak niezależni , wolni , wyjątkowi i nic nie można wam zrobić pomimo tego , że za chwileczkę macie np.: egzamin , sprawę sądową , jesteście sprawcą wypadku ,albo zrobiliście komuś krzywdę , ukradliście coś , wyżywacie się na kimś psychicznie itp. ... Wiecie co mam na myśli - prawda , Czujecie to ??? 

 Pomimo strachu który Wam towarzyszy , w tych wszystkich przykładowych sytuacjach , macie coś co nazwałbym właśnie taką " wyjątkowością osobistą " , a jak ma się do tego wszystkiego , to co napisałem powyżej , czyli  tytuł artykułu  : '' MY WSZYSCY  CZYLI ... KAMELEON POSPOLITY " , ano ma !!!

  Codzienne sytuacje i zdarzenia obrazują mi takie '' KAMELEONY POSPOLITE '' , którym potencjalnie nic nie można zrobić ... no i nie można  , bo są tak silnie przekonane o swojej wyjątkowości , że aż zapiera dech w piersiach ... może to i dobrze?!

  Jesteśmy już tak zahartowanym społeczeństwem , przez wieki niewolonym i mordowanym , represjonowanym , okłamywanym , że uodporniliśmy się i jesteśmy twardzi , no i summa summarum nie dajemy sobie w życiu codziennym " dmuchać w kaszę " ... ale czy Wam nie  brakuje takiej zwykłej uprzejmości i życzliwości , od nas samych dla innych - i odwrotnie?!  ( uprzejmości i życzliwości  nie podszytej fałszem ).


  Zrywu bezinteresowności i prostoty działania w zwykłych problemach dnia powszedniego tzn. rozwiązywania problemów wraz z innym człowiekiem , bez strachu że za chwilkę zażąda coś w zamian.Integralności z otaczającym nas światem fizycznym i ludźmi którzy w tym świecie funkcjonują?  
 ... mnie  k...wa brakuje właśnie takiego świata , choć wiem że to proste nie jest , wiem to z autopsji tzn. po samym sobie , kiedy stajesz przed problemem typu np.:
" kolega / koleżanka " z pracy  ( ... i nie tylko z pracy !) których kurewsko nie znosisz właśnie za postawę " KAMELEONA POSPOLITEGO "

 ... taki  kameleon prosi Cię o pomoc w czymś tam - pomagasz ; kameleon prosi żeby mu coś przenieść - pomagasz ; kameleon wyciera sobie mordę innym kameleonem ( tzn. plotkuje ) - wysłuchujesz  ; kameleon ma zły humor - schodzisz z drogi ; kameleon twierdzi że ma rację i nikt inny jej nie ma - przytakujesz  itd , itp ... czy w tych wszystkich sytuacjach opisanych powyżej - Jesteś po prostu dupą ?! ... nie nie i jeszcze raz nie .


  Znosisz to wszystko , ale nie dlatego że się boisz , lub jesteś uległy/a czyt. miękki/a . Wiesz i czujesz to , że chciałbyś/chciałabyś zintegrować się ze światem który Cię otacza , być pożytecznym/ą , pomocnym/ą , zauważonym/ą , jako ktoś  kto jest :  dobry/a i otwarty/a na świat ... a tu nagle masz i dostajesz pospolitego przysłowiowego plaskacza w ryj.:

  Prosisz kameleona o pomoc , a on na to :
- nie mam czasu
- masz zły humor : kameleon się od Ciebie izoluje
- twierdzisz że masz rację ty i tylko ty : kameleon mówi że Jesteś psychopatą/ką
- wycierasz sobie mordę innym kameleonem : kameleon ucieka z wiadomością do innych , żeby oznajmić " całemu światu " , jaka z Ciebie k....wa  i tak dalej ...


  Nagle w znanych Ci kręgach ... i w tych mniej znanych uchodzisz za : kłamcę , despotę/kę , k...wę , psychopatę/kę - i co tam jeszcze chcesz , dochodzisz do wniosku po kilku takich "integracjach" z przeróżnymi kameleonami ,że chyba zapierdolisz po bandzie i sam/a postanawiasz być :
    " KAMELEONEM POSPOLITYM " .

  Trudno oprzeć się takiej pokusie co ? ... wiem że to czujecie ! , prawda ?! , jak trudno nie pójść na łatwiznę i nie zostać właśnie taką łachudrą - jak ten KAMELEON ?. Ileż trzeba mieć wytrwałości , by przeciwstawić się codzienności  i " integracji "  z   " KAMELEONEM POSPOLITYM " , ile znieść codziennie nierówności i krzywd , ile razy się da  ukorzyć głowę - by pozostać sobą ... ?
 ( czy się da pozostać sobą ? ) .

   Oczywiście że tak , ale pamiętajcie cena będzie wysoka , pozostanie sobą świadczy w dzisiejszych czasach o sile naszego charakteru , sile naszego człowieczeństwa  ... jaka jest z powyższego  konkluzja ?

Bardzo natomiast przeraża fakt że nasze dzieci i ich dzieci będą żyły w świecie :

  " KAMELEONA POSPOLITEGO " ?






P.S.  proszę Państwa poniżej artykułu jest tzw. stopka w której można dodać własny komentarz , śmiało , zapraszam ...




 * Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kopiowanie, Powielanie i Wykorzystywanie Powyższych Materiałów , bez Zgody Autora Zabronione !




* wszystkie materiały  fotograficzne i filmowe pochodzą z źródeł :


https://www.google.pl/search?q=kameleon+pospolity+%C5%9Bmiesznie&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ved=0ahUKEwi8w8uE2erLAhVGPhQKHY6nAb0QsAQIHg&biw=1280&bih=669#tbm=isch&q=%C5%9Bmieszny+bia%C5%82o+czerwony+cz%C5%82owiek

 https://www.google.pl/search?q=k%C5%82otnia+ludzi&biw=1280&bih=669&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjZk5-x-OrLAhXmQJoKHVO-B-8Q_AUIBigB#imgrc=jF7vEBeyKZ1cYM%3A

 https://www.google.pl/search?q=k%C5%82otnia+ludzi&biw=1280&bih=669&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjZk5-x-OrLAhXmQJoKHVO-B-8Q_AUIBigB#tbm=isch&q=k%C5%82otnia+ludzi+%C5%9Bmieszne&imgrc=DKeg1UYjj8FkkM%3A



niedziela, 20 marca 2016

... CZY NA PEWNO NIE BYŁA DOBRĄ MATKĄ ? ... CO DALEJ ?!

 

... w piątek w pracy na jednym z portali informacyjnych dostrzegłem informację pt.: ''porzucone dzieci w kościele" ... zacznę od razu , od kobiety która tak postąpiła . Powróciłem do domu i  w przeróżnych programach co widzę i słyszę ? -  info.: wiadomość o kobiecie , jej dzieciach  i wywiad z nią samą ... ręce opadają , nikt nie podjął tematu , jak tej Pani pomóc i jej dzieciom , ale są natomiast tylko pytania! - dlaczego dopuściła się takiego procederu ...?

  Myślę sobie że w tym państewku coś jest nie tak !... jesteśmy podobno cywilizowanym krajem , katolickim  , w naszej tradycji i w naszych umysłach , jest zaszczepione przez naszych dziadków          ( a przynajmniej przez moich ) ... POMAGAJ ! SYNKU !
 Rozumiem że mamy prawo i procedury określone w tego typu przypadkach , rozumiem że policja ma związane ręce i jest wykonawcą  obowiązującej litery prawa , ale pytanie do władz które są wyżej np. wojewody ( wojewoda może i ma takie prawo żeby powiedzieć: stop ) .

  Wojewoda uruchamia procedurę i wraz z organami ścigania , sądem przyglądają się sprawie ... ale zapewne wojewoda ma za dużo innej odpowiedzialnej pracy ...  przecież na pierwszy "rzut oka"  podczas wywiadu z tą Panią widać było :
 żal , rozpacz , bezsilność , szczere wyznanie prawdy i bólu ,a także przyczyn dla których tak postąpiła.

 Takich szczerych i skrajnych uczuć nie da się wyuczyć ot tak ! ( trzeba być dobrym aktorem ) , to nie jakaś tam panienka , która zamordowała swoje dziecko , zakopała pod kamieniem i udawała że je ktoś porwał ... ta Pani umieściła  dzieci w kościele i czekała do chwili aż ktoś się  pojawi , tak aby były bezpieczne - nie usprawiedliwiam jej , ale i nie potępiam ...  a wracając do wojewody i sądownictwa , jak to powinno wyglądać  w normalnym kraju ? , a tak ! :

Wojewoda reaguje ( wojewoda jest tu tylko przykładem , jako najwyższa władza regionalna , może to być również : sąd , prokurator , naczelnik/komendant policji - jako wnioskodawcy procedury która powinna  alarmowo nazywać się np. :  '' RODZINA-DZIECI-PROBLEM - STOP "...ale niestety nie posiadamy takiej procedury , choć w takich przypadkach moim zdaniem wojewoda posiada takie konstytucyjne prawo , do tego aby przyglądnąć się sprawie i zatrzymać procedurę osadzenia tej kobiety w więzieniu - bo przecież podobno grożą jej  3 lata ! ) ... i w porozumieniu z władzą sądowniczą  powołują biegłych psychologów i psychiatrów ,  którzy badają tą Panią , określając czy jest chora czy nie !!!

... i  w przypadku  i dopiero i tylko wtedy np. :

1.   chora niewydolna umysłowo i wychowawczo : odebranie dzieci , szpital , leczenie itp.
2.   tzw. złe intencje w stosunku do dzieci  : odebranie dzieci , więzienie 
3.   brak przesłanek co do stwierdzenia choroby umysłowej : instytucję rządowe stają na wysokości zadania i przydzielają lokal zastępczy, przydzielają kuratora co najmniej na okres 12 miesięcy.
Obejmują rodzinę pełnym pakietem socjalnym i wsparciem merytorycznym - przy szukaniu pracy ! Analizują sytuację finansową i umarzają ewentualne dł. wobec miasta , natomiast inne długi i wierzytelności  negocjują z wierzycielami  itp.





Państwo nasze jednak woli w 1-szej kolejności pomagać uchodźcom i imigrantom , niż swoim obywatelom , a oto typowe zachowania w kraju w którym się na razie ulokowali
... czyli u Niemców , a i niedługo w Polsce   :




       ... jednak wracając do meritum tego artykułu , wymieniłem przeróżne aspekty w jaki sposób można by było pomóc krajance, kobiecie która przecież  powiedziała to przed kamerami cyt .:         " ja tylko chciałam lepszego życia dla moich dzieci ( również naszych małych krajanów !) , nie jestem w stanie zapewnić im godnego i bezpiecznego życia na tę chwilę "

  ... PYTAM SIĘ !!! gdzie jest rząd ,opozycja, kościół , instytucje pozarządowe , MOPS , to jest sprawa priorytetowa , pilna i nie cierpiąca zwłoki !!!

   Napisałem w 3-cim punkcie co najlepiej byłoby zrobić dla tej Kobiety , ale przecież my jako obywatele nie możemy z jakiś dziwnych przyczyn liczyć na jakąś normalną i dobrą prewencję ze strony rządzących. Możemy liczyć tylko na to , że w pierwszej kolejności zamkną nas w więzieniu , a nasze dzieci w pogotowiu opiekuńczym - ŻENADA !
 

  Wszystko co Państwo tu przeczytają napisałem w dobrej wierze , żeby choć tym artykułem w jakiś sposób pomóc tej matce i jej dzieciaczkom  , serce krwawi  i żal zalewa na naszą bezsilność , wiem w głębi swojego umysłu , że ta cała sytuacja jest irracjonalna i surrealistyczna , ale też mam nadzieje że przeczytacie to wszystko i może w waszych umysłach  , sercach , powstanie myśl i niepokój : 

a co jeżeli ja kiedyś znajdę się w tak niekomfortowej i tragicznej sytuacji , jak ta Kobieta i jej dzieci 

... w ostatnim artykule zawarłem takie oto spostrzeżenie ... bardzo dla mnie istotne  , zacytuję sam siebie , cyt.:

 " wszystko zależy od nas i te cwaniaki powyżej też zależą od nas , państwo zależy od nas i każdy aspekt każdego cholernego i mniej cholernego  dnia ... dlatego i na przekór codzienności, kiedy Cię będę mijał w drodze do pracy ,to  uśmiechnę się  szeroko i powiem Ci :
 dzień dobry człowieku  ...  naładuję cię tak pozytywnie że Ty również naładujesz innych .

 Pamiętajcie  rodzina i  sąsiad , to dwie najważniejsze i najistotniejsze sprawy , jak o tym będziecie pamiętać zbudujemy tu na tym skrawku słowiańskiej ziemi prawdziwy azyl ..."

P.S.  proszę Państwa poniżej artykułu jest tzw. stopka w której można dodać własny komentarz , śmiało , zapraszam ...




 * Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kopiowanie, Powielanie i Wykorzystywanie Powyższych Materiałów , bez Zgody Autora Zabronione !




* wszystkie materiały  fotograficzne i filmowe pochodzą z źródeł :

https://www.google.pl/search?q=imigranci+syryjscy+w+polsce&biw=1366&bih=619&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjwgtmEz8_LAhVIMZoKHYPuC6cQ_AUIBygC#tbm=isch&q=imigranci+syryjscy

https://www.google.pl/search?q=imigranci+syryjscy+w+polsce&biw=1366&bih=619&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjwgtmEz8_LAhVIMZoKHYPuC6cQ_AUIBygC#tbm=isch&q=episkopat++2016+

https://www.google.pl/search?q=imigranci+syryjscy+w+polsce&biw=1366&bih=619&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjwgtmEz8_LAhVIMZoKHYPuC6cQ_AUIBygC#tbm=isch&q=rz%C4%85d+polski++2016+



piątek, 18 marca 2016

... O WSZYSTKIM , I O NICZYM :))




... witam i nareszcie mi się zdarzyło , a może nie nareszcie  : )  założyłem sobie bloga ... ciekawe czy ktoś to będzie czytać ...

... ale chyba miałem taką potrzebę od dawien dawna  , to taka społeczna potrzeba  przynależności , gdzieś tam  i z kimś tam  , wymiany poglądów , szarpania umysłowego ... o czym tu będzie ? cholera nie wiem  :)


... o nas , o was  , o czymkolwiek ...
 na takich blogach staramy się zawsze , piszemy górnolotnie , mamy przemyślenia ( pierdziele) , będę  sobie pisał co mi tam do głowy  się napatoczy  :) , a dzisiaj walę w klawiaturę i jest piątunio, czyli piątek czas zwierzątek ...   :)

Dzisiaj właśnie  mi to wpadła myśl żeby zaatakować internety i sobie  ulżyć  , no bo jeżeli w dzisiejszych czasach ulżysz sobie do  fizycznej osoby , to może być różnie np.:
- wyklęty społecznie
- postrzegany jako chory umysłowo
- pasożyt
- cham ... itp.  przecież  sami wiecie jak jest   :)

... tak sobie od dłuższego czasu patrzę na nasze  państewko i mam  taki dziwne uczucie w żołądku i na wysokości przełyku , a w głowie świta myśl gdzie tu spierdzielić ... nie , nie spokojnie , tylko zaraz nie myślcie że tu będę narzekać i uciekać  do Anglii  , nie ale chciałbym się gdzieś zaszyć na  chwile i wyjść  po tej chwilce na zewnątrz ...                           ( a tu nagle niespodzianka  wszytko jest ok ).

  Marzenia ''ściętej głowy '' - wiem ! ,ale popatrzcie ta indoktrynacja polityczna jest wszędzie , to państewko chyba  k....wa  zapomniało o nas wszystkich , ciekawe co by oni wszyscy zrobili jak byśmy im na prima aprilis  nie poszli do pracy ... wyjechałby pewnie czołgi na ulicę ,bo na tych  pieniaczy , nierobów  , pseudo patriotów nie miałby kto pracować ...  a  teraz idą święta , raptem 2 dni , ale mam nadzieję że odpoczniecie od tego politycznego hejtu.

   Zapomnicie o niesnaskach  ,  bo ja mam  taki zamiar wezmę z sobą dzieciaki ( tak ma dwoje ) , on  3 latka , ona 12 latek  ... to są moi i mojej ukochanej żony "mordercy" naszego wolnego czasu  , ależ rozrabiaki  ... macie dzieci to sami wiecie  : ) ... ale uwielbiam ich  bez opamiętania ( choć mam mało czasu dla nich )  ... wracając  do tematu  :

 wezmę  ich , wysłucham indoktrynacji politycznej  z ambony , poświęcę palemkę i jajka , pognam z moją ukochaną żoną , do ukochanej teściowej na  świąteczny obiadek ... i zapomnę o tej oracji politycznej do umęczonego narodu i tak  nastawiony , nakręcony pozytywnie zacznę roboczodzień w 29/03/16 wtorek   :)   , po co o tym napisałem ?  Przecież nie odkryłem ameryki , tak jest wszędzie prawda ! , ale zapamiętajcie jedno :

wszystko zależy od nas i te cwaniaki powyżej też zależą od nas  i państwo zależy od nas , każdy aspekt każdego cholernego i mniej cholernego  dnia ... dlatego i na przekór codzienności, kiedy Cię będę mijał w drodze do pracy ,to  uśmiechnę się  szeroko i powiem Ci :
 dzień dobry człowieku  ...  naładuję cię tak pozytywnie że Ty również naładujesz innych .

 Pamiętajcie  rodzina i  sąsiad , to dwie najważniejsze i najistotniejsze sprawy , jak o tym będziecie pamiętać zbudujemy tu na tym skrawku słowiańskiej ziemi prawdziwy azyl ... a teraz coś na rozluźnienie






powodzenia i do następnego razu  mam nadzieję  : ) ... jak mnie najdzie to nie omieszkam o tym oznajmić na łamach tego  bloga ... dziś piątek , więc trochę mi się nie chce   :)




P.S.  proszę Państwa poniżej artykułu jest tzw. stopka w której można dodać własny komentarz , śmiało , zapraszam ...





 * Wszelkie Prawa Zastrzeżone! Kopiowanie, Powielanie i Wykorzystywanie Powyższych Materiałów , bez Zgody Autora Zabronione !




* wszystkie materiały  fotograficzne i filmowe pochodzą z źródeł :


https://www.google.pl/search?q=imigranci+syryjscy+w+polsce&biw=1366&bih=619&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjwgtmEz8_LAhVIMZoKHYPuC6cQ_AUIBygC#tbm=isch&q=rz%C4%85d+polski+%C5%9Bmiesznie+2016+

https://www.youtube.com/results?search_query=%C5%9Bieszne+wielkanocne+%C5%BCyczenia+%C5%9Bwi%C4%85teczne&page=1